Dwadzieścia lat temu prosto z wędrówki po rezerwacie ścisłym w Białowieskim PN weszłam do cerkwi św. Mikołaja Cudotwórcy w Białowieży. Opowieść (bynajmniej nie oprowadzanie) tamtejszego batiuszki o wyrażaniu i przeżywaniu wiary przez ikony była ziarnem, które zakiełkowało i owocuje od 16 lat.

Ukończyłam interdyscyplinarny kierunek Sztuka Sakralna na Wydziale Historii Kościoła ówczesnej Papieskiej Akademii Teologicznej (obecnie Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie) broniąc magisterium z historii sztuki i dyplomu w pracowni malarstwa oraz studium pedagogiczne. Studiowałam też Teologię na tej samej uczelni oraz Uniwersytecie Śląskim.

Z tematem ikony mierzę się kilkanaście lat napełniając jego dwa płuca – technologiczne i teologiczne – mając świadomość, że do końca życia ich nie wypełnię. Początek praktyki ikonopisania i kolejnych etapów dokształcania się przeżywałam głównie w Chrześcijańskim Stowarzyszeniu Twórców Sztuki Sakralnej „Ecclesia” w Krakowie.

W 2019 roku zawierzając (także) drogę zawodową Stwórcy powstała Pracownia Ikon Eleusa. Eleusa znaczy miłosierna, miłościwa. Dla mnie oznacza czuła. Każda ikona opuszcza moją małą śląską pracownię z dużą dawką czułości, bo u podstaw jej powstania leży relacja.

Czuję się rzemieślnikiem, bo korzystam z technologii, metod, receptur i wzorców wypracowanych przez wiele pokoleń ikonopiśców. Żadnego etapu pracy moich rąk nie może zastąpić maszyna a żaden program komputerowy nie może go przyspieszyć. Wysiłek i czas są nieodzownym elementem powstawania ikony.

Ikona jest dla mnie spotkaniem, wytchnieniem w Obecności, sposobnością do kontemplacji. Zdominowała moją twórczość i sposób pojmowania sztuki sakralnej.